Od jakiegoś czasu do polskiej edycji Top Model nie zgłaszają się tylko osoby, które chcą chodzić po największych światowych wybiegach, ale również i ci, którym marzy się kariera pierwszoligowych celebrytów. Nic więc zatem dziwnego, że chętnych do wzięcia udziału w show nie brakuje i jesteśmy świadkami już ósmej edycji programu.
Najnowszy odcinek rozpoczął się od wspomnienia poprzedniego, który wygrała Sandra Dorsz. Uczestniczka w nagrodę mogła wybrać, kogo zabierze do pokoju zwycięzców. Choć nie ukrywała, że bardzo lubi Stanisława Obolewicza, ostatecznie, by uniknąć plotek, zdecydowała się wziąć ze sobą Klaudię El Dursi.
Jeszcze ludzie zaczęliby gadać - stwierdziła.
Ostatnią wygraną Sandry zachwycali się wszyscy uczestnicy oprócz Ani Jaroszewskiej, która dała do zrozumienia, że nie darzy koleżanki sympatią:
Sandra nie jest osobą, którą ja lubię, to jest jedyna osoba w programie, której nie lubię - wyznała szczerze.
Dorsz nie pozostała jej dłużna i powiedziała El Dursi, co myśli o zachowaniu Jaroszewskiej: _**Wydaje mi się, że jest piekielnie zazdrosna o Stasia.**_
W najnowszym odcinku uczestnicy musieli zmierzyć się z zupełnie nowym wyzwaniem - zagraniem w teledysku Darii Zawiałow. Poinformowano ich, że Ci, którzy wypadną najlepiej podczas prób, pojawią się w klipie wokalistki.
Lubię muzykę, drę ryja, można powiedzieć - wyznał Michał Gała, po czym zaprezentował kolegom i koleżankom swoje umiejętności wokalne.
Wyglądam jak jakiś teletubiś - narzekał ubrany w różową stylizację Stanisław.
Jestem bardziej męska od Ciebie - droczyła się z nim Sandra, by następnie podsumować ich relację: Stasiu jest takim facetem idealnym, jest uroczy, uśmiechnięty, co będzie dalej, nie wiem, czas pokaże.
Okazało się, że chłopak darzy sympatią również Anię, co nie umknęło uwadze spostrzegawczej Sandry:
Dzisiaj mnie Ania zaskoczyła, widziałam, że do niego pała uczuciem jakimś... - komentowała zaloty koleżanki.
Bardzo lubię Anię, jest mądra, przyjemna - mówił o dziewczynie Stanisław.
Podczas prób piosenkarka, czujnie oglądała, a następnie oceniała grę aktorską uczestników:
Ania ma coś bardzo intrygującego w twarzy, Olga najlepiej pasuje do teledysku, ma świetną mimikę - zachwycała się dziewczynami.
Ostatecznie Zawiałow zdecydowała, że wszyscy uczestnicy wezmą udział w teledysku. Mimo to wyróżniona została Olga.
Następnie uczestnicy wybrali się do ekologicznej firmy zajmującej się recyklingiem ubrań. Podzielono ich na trzy grupy. Mieli zaledwie pięć minut na wybranie ubrań do czekającego ich zadania.
Ten natłok tych rzeczy, olbrzymia ilość, aż zaczęłam robić rachunek sumienia, że człowiek naprawdę bardzo nierozsądnie kupuje - rozprawiała El Dursi.
Okazało się, że modele mają za zadanie stworzyć kolekcję, która następnie zostanie pokazana na łamach magazynu Glamour.
Klaudii El Dursi konkurencja bardzo się spodobała, głównie z tego względu, że na co dzień zajmuje się krawiectwem. Ten fakt zaniepokoił zaś innych uczestników.
Przy okazji Klaudia opowiedziała o swojej przygodzie z krawiectwem:
Podkradałam mamie maszynę do szycia - wspominała.
Olga za to wyznała, że bardzo lubi zakupy w lumpeksach:
Mam doświadczenie w kupowaniu w lumpeksach. Można znaleźć rzeczy unikatowe. Żeby ubrać się w lumpie, to jest jednak sztuka - chwaliła samą siebie.
To mnie przeraża - narzekała na ilość skompletowanych ubrań Ania, co skomentowała jej rywalka w starciu o względy Staszka:
Ania była zagubiona i bezradna - stwierdziła. Jestem w szoku, Ania ma faceta, tu się dzieją jakieś kabarety.
O zachowaniu koleżanek wypowiedziała się też Olga:
Co się dzieje między nimi, to zaloty w na poziomie podstawówki - oceniła i dodała: Staś jest w tym beznadziejny, bo cieszy się, że dziewczyny zwracają na niego uwagę.
Po upływie dwóch godzin uczestnicy zaprezentowali się na wybiegu w swoich stylizacjach, które wzbudziły w jurorach skrajne emocje. Wspólnie jednak podjęli decyzję, że najlepiej wypadła kolekcja przygotowana przez grupę, której dowodziła El Dursi.
W następnym zadaniu gośćmi specjalnymi byli Karolina Ferenstein-Kraśko i Piotr Kraśko. W związku z tym, że małżeństwo pasjonuje się jazdą konną, uczestnicy spodziewali się sesji z końmi. Jednakże, ku ich zaskoczeniu, zobaczyli swoich najbliższych.
Pierwsze kilka sekund nie dowierzałem, ale po chwili dotarło do mnie, że to moja siostra i mama - powiedział zaskoczony Woskanian.
Co to były za emocje. Strasznie mi było tego trzeba - dodała El Dursi.
Ja do dzisiaj o tym myślę, że spóźniłem się na narodziny pierwszego syna - postanowił w pewnym momencie powspominać Kraśko, zagajając tatę Sandry, który pracuje za granicą.
Mój tata jest świetnym facetem. Jak będę miała chłopaka, to tylko na wzór taty - rozpływała się nad ojcem Sandra.
Przed narodzinami dzieci byłam bardzo skoncentrowana na sobie. Od kiedy przyszedł Dawidek na świat, to już nie myślałam o sobie - rozprawiała na temat rodziny Klaudia. Przy okazji zdradziła, że w dzieciństwie nie doświadczyła od swojej mamy wielu czułości:
_Moja mama rzadko mówiła mi, że mnie kocha, nie przytulała mnie, nie całowała._
Mama Stanisława wychwalała syna: Zawsze wspiera rodzinę finansowo.
Z Klaudią Chojnacką zapozował między innymi ukochany:
Mój chłopak mieszka w Paryżu, ciężko mu wziąć wolne, ale przyjechał do mnie. Widzę, że mnie bardzo kocha i zależy mu - rozpływała się nad lubym.
W ocenianiu zdjęć modeli brało udział między innymi małżeństwo Kraśków.
Błyszczysz na tym zdjęciu, jesteś wspaniałą modelką - zachwycała się Sandrą Karolina.
Widzę, że praca przed kamerą daje Ci dużo przyjemności - ocenił fotografię Staszka Marcin Tyszka.
Dla mnie tam nie ma modelki. Po prostu słodka pamiątka - oceniła zdjęcie Chojnackiej Krupa.
Dla mnie najpiękniejsze zdjęcie - komplementowała rodzinną sesję El Dursi Ferenstein-Krasko.
Wyglądasz fantastycznie. To jest inna Twoja twarz - ocenił zdjęcie Woskaniana Tyszka.
Patrząc na to zdjęcie, pierwszy raz widzę, że Gała może być dobrym modelem – ocenił sesję Michała zaskoczony Marcin.
Najsłabsza okazała się Klaudia Chojnacka. Michał Piróg nie zdecydował się przywrócić uczestniczki do programu.